Ciąża to szczególny czas, który nie warto zatruwać sobie strachem! Przerobiłam chyba wszelkie możliwe lęki i wierzcie mi-nie warto! Cierpiałam m.in. na:niedoczynność tarczycy,cukrzycę ciążową,anemię,skróconą szyjkę,ZUM i in.(także te domniemane:))Ale choroby te nie były warte mojego lęku...Chcę pokazać, jak z nimi walczyłam i jakimi sposobami się z nimi uporałam. Druga część bloga to ta już z córeczką po drugiej stronie brzucha.Zapraszam serdecznie!
piątek, 25 października 2013
Paranoja nr 16: Podróżowanie samochodem
Na początku czwartego miesiąca ciąży mąż wyciągnął mnie na długi weekend do Pragi. Bałam się jechać, bo moja koleżanka, która dopiero co urodziła, miała z powodu zagrożonej ciąży zakaz podróżowania na dłuższe trasy samochodem (za taką trasę brano podróż dłuższą niż kilkunastominutową…). No więc wydedukowałam, że jazda autkiem może mieć negatywny wpływ na ciążę. Nie chciałam więc jechać tak daleko, z drugiej strony pomyślałam, że nie wiadomo, czy jeszcze w ciąży będzie mi dane gdzieś pojechać na miły weekend (po urodzeniu dziecka tym bardziej), więc ostatecznie po długich namowach męża-zdecydowałam się, jednak z duszą na ramieniu.
Najbardziej obawiałam się wstrząsów, jakie miały miejsce po drodze na długim odcinku w Czechach. Ponadto, mimo iż nie miałam jeszcze brzuszka ciążowego, bałam się ucisku pasów bezpieczeństwa. Sama podróż więc była jednym wielkim stresem. Na szczęście pobyt w pięknej Pradze wynagrodził mi wszystkie nerwy po drodze.
Oczywiście, mimo ogromnych-jak pisałam- wstrząsów, nic się złego nie stało. Choć -jeśli Wasza ciąża jest zagrożona- słuchajcie lekarza i porzućcie jazdę autem, jeśli takie jest jego zalecenie.
A co do podróżowania kobiet bez zagrożonej ciąży na dłuższych trasach – teraz już wiem, że do tematu należy podejść zdroworozsądkowo, tzn.
1. zapinać pasy w każdych okolicznościach (pas nie może być założony w poprzek brzucha, ale poniżej brzucha, opierając się na biodrze, zaś górna część pasa ma biec między piersiami!),
2. należy przewidzieć wiele przerw na siusianie (obadajcie trasę pod kątem toalet:)),
3. jeśli jedzie się w charakterze pasażera – należy pobudzać krążenie w nogach, wykonując ruchy stopami/nogami w miarę możliwości (np. ćwiczenia zalecane w samolotach, aby przeciwdziałać zakrzepom),
4. jeśli dopadają nas nudności-warto użyć imbir przed podróżą,
5. mieć pod ręką przekąskę w razie nagłego napadu głodu (co się często zdarza w ciąży:)) oraz duuużżże ilości wody, która chroni przed zakrzepami oraz zapaleniami układu moczowego – trudno, lepiej zatrzymywać się co chwilę i siusiać, niż zachorować!
6. no i oczywiście trzeba wygodnie się ubrać, żeby nasz brzuszek i inne części ciała nie były uciskane.
A zatem – tym, które mogą – uroczych, bezpiecznych i komfortowych podróży życzę!:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz