Ciąża to szczególny czas, który nie warto zatruwać sobie strachem! Przerobiłam chyba wszelkie możliwe lęki i wierzcie mi-nie warto! Cierpiałam m.in. na:niedoczynność tarczycy,cukrzycę ciążową,anemię,skróconą szyjkę,ZUM i in.(także te domniemane:))Ale choroby te nie były warte mojego lęku...Chcę pokazać, jak z nimi walczyłam i jakimi sposobami się z nimi uporałam. Druga część bloga to ta już z córeczką po drugiej stronie brzucha.Zapraszam serdecznie!
środa, 13 listopada 2013
zakopana w papierach...
Wiem, że niektóre z Was czekają na ciąg dalszy (bardzo mi miło:)), ale w pracy mamy POTWORNĄ gonitwę. Dokumenty do opracowania przynoszę też do domu, co okropnie wkurza mojego małża (dla niewtajemniczonych – małż to powszechne w niektórych kręgach określenie małżonka). Obiecuję jednak, że jak tylko trochę się odkopię z papierów a nawet jeśli się nie odkopię, wrzucę kolejnego posta – rzecz jasna będzie ciąg dalszy opowieści o cukrzycy:) Zapraszam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz