poniedziałek, 25 maja 2015

Odrobina egzotyki na polskim stole, czyli popołudnie z Sosem Karaibskim Łowicz

Ci, którzy przeczytali TO i jeszcze TO wiedzą, że mam przyjemność testować sosy egzotyczne Łowicz. 
Przyszedł wreszcie czas na wypróbowanie ostatniego z trzech smaków, a mianowicie Sos karaibski do kurczaka lekko pikantny z cytrusową nutą.
Poszedł na ostatni ogień, ponieważ z trzech sosów jego skład spodobał nam się najmniej (a szczególnie obecność glutaminianu monosodowego). Pozostałe sosy (arabski i seczuański) na szczęście nie zawierają wzmacniaczy smaku czy konserwantów.

A propos składu - jest on następujący:
Sos: woda, przecier pomidorowy 13%, cukier, koncentrat pomidorowy 4%, mieszanki przyprawowe, proszek pomidorowy, przyprawy (papryka, kolendra, kmin, pieprz cayenne, imbir, cynamon), cukier, maltodekstryna, proszek cebulowy, proszek czosnkowy, sól, mięta, sok z cytryny w proszku, regulator kwasowości – kwas cytrynowy, naturalne aromaty, wzmacniacz smaku – glutaminian monosodowy, dekstroza, suszone warzywa (marchew, cebula, korzeń selera, czosnek, korzeń lubczyka), zioła, przyprawy i ekstrakty przypraw, ekstrakt drożdżowy (zawiera gluten z jęczmienia), białko sojowe, skrobia modyfikowana kukurydziana, cebula 3%, olej rzepakowy, sól, kolendra susz, zagęszczony sok z cytryny 0,3%.
Składniki przyprawy do mięsa (przyprawa jest w oddzielnym pojemniczku nad pokrywką słoika, może ona służyć np. do marynowania lub też można ją dodać w trakcie obróbki termicznej mięsa): przyprawy, warzywa i zioła suszone w zmiennych proporcjach (kolendra, papryka, kmin rzymski, chili, imbir, czosnek, pomidor, cebula, pieprz, mięta, cynamon), sól, mąka ryżowa, koncentrat cytryny, aromat, ekstrakt papryki.
Pora na poznanie smaku. Tym razem postanowiliśmy smakować w szerszym gronie, organizując popołudnie karaibskie.
Miało być szybko, prosto, smacznie i niezobowiązująco. Nie chciałam więc stawiać na stole gara z jakimś ciepłym daniem, które zje się i po zabawie, tym bardziej, że w zamiarze miałam również wspólne oglądanie Piratów z Karaibów :)
Miało zatem to być coś, co leży na stole i można się częstować, kiedy przyjdzie na to ochota, coś zamiast np. paluszków czy kanapeczek, co w dodatku miało stanowić "przegryzkę" do Piña colady, którą chciałam zaserwować.


Dodatkowe utrudnienie polegało na tym, że spotkanie miało się odbyć nie u nas, a u znajomych, trzeba było więc podumać nad czymś, co łatwo można spakować i przetransportować.
No i wymyśliłam.

Jak widać u góry - zaczęłam od kurczaczka, traktując go przyprawą stanowiącą dodatek do sosu karaibskiego i smażąc (dla lubiących kokosowy posmak - polecam nierafinowane masło kokosowe do smażenia).  
Po otwarciu przyprawy nie wyczułam jakiejś bardzo dominującej nuty, jak w przypadku sosu arabskiego czy seczuańskiego.

Następnie... kto zgadnie co to?





Zgadliście? Jeśli nie, zdradzam sekret: zrobiłam kładzione kluski ryżowe. Przepis wzięłam STĄD
Dodałam tylko do ryżu nieco tej samej przyprawy, którą dosypałam do smażącego się kurczaka.

Kiedy przyszli wszyscy goście podałam karaibskiego drinka Piña coladę, po czym wjechały na stół schłodzone kluski, schłodzone kawałki kurczaka i gorrrący sos karaibski. 
Tak więc popijaliśmy smaczny koktajl, raz po raz przegryzając kluseczką, tudzież kawałkiem kurczaka, maczanymi w sosie.
Pomysł świetnie się sprawdził, a pierwsza tura klusek zniknęła niepokojąco szybko. 






A teraz czas na wrażenia dotyczące samego sosu. Zasmakował wszystkim bez wyjątku, co uważam za dość zaskakujące, zważywszy, że danie jest umiarkowanie pikantne (a nie każdy przepada za pikantnym jedzeniem). Kuzynka zapytała czy sos ten można już kupić. Przekazałam jej, że można, co przyjęła z entuzjazmem. 
Najtrudniejsze dla mnie jest sprecyzowanie tego, jak akurat ten sos smakuje. Jest to jedyny sos, którego różnych posmaków nie "rozgryzłam". Powiem tylko, że jest słodkawy (ale nie przesłodzony) i średnio pikantny (bardziej niż arabski, ale mniej niż seczuański). Smakuje mnie, mojemu mężowi oraz - jak wspomniałam - generalnie cieszy się uznaniem mojej rodziny i znajomych.
Tak więc jeśli chcecie/musicie przygotować coś atrakcyjnego na szybko - polecam sos karaibski wg menu jak wyżej, bądź też z innym daniem, jakie tylko zakiełkuje Wam w głowach.
Warto mieć słoiczek lub dwa w pogotowiu :)


A tu już wspomnienie po egzotycznym jedzonku...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UA-48159015-1