czwartek, 10 października 2013

Paranoja nr 5: moje bóle głowy a astma u dziecka...

Jak już wspominałam - przez cały pierwszy trymestr, a nawet dłużej, cierpiałam na uporczywe, niezwykle potężne bóle głowy. Na domiar złego był to akurat pierwszy trymestr, więc żadne konkretne leki nie wchodziły w grę, te mniej konkretne też nie. Moja ginekolożka twierdziła, że w pierwszym trymestrze nie warto przyjmować żadnych medykamentów czy suplementów poza witaminami przeznaczonymi dla ciężarnych, gdyż zawierają one także konserwanty. Niestety, ponieważ nie potrafiłam wytrzymać z bólu, choć należę do tych mniej wrażliwych na ból, zdarzyło mi się zażyć parę razy paracetamol. Oczywiście sprawdziłam potencjalne informacje o wpływie tego leku na ciążę, no i niestety znalazłam artykuły, w których przywoływano badania świadczące o tym, że stosowanie paracetamolu w czasie ciąży zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się u dziecka świszczącego oddechu, będącym jednym z objawów astmy… (nie mam już linków do tych artykułów, ale teraz znalazłam coś takiego: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22355259). Odkąd znalazłam te newsy, unikałam paracetamolu jak ognia, tym bardziej, że nie pomagał na te dobijające mnie bóle. W ogóle to nic nie było w stanie mi pomóc. Ani leżenie, które nawet te dolegliwości nasilało, ani zamknięcie oczu, ani okłady…NIC, kompletnie NIC. Teraz myślę, że przyczyną bólu były chyba hormony. Ale wtedy straszliwie się zamartwiałam, co się ze mną dzieje. Zaczęłam podejrzewać guza mózgu, tym bardziej, że niedawno odszedł brat mojej mamy z tego powodu, a jeszcze wcześniej mój rówieśnik – syn kuzynki mamy . Ponieważ nic lepszego do głowy mi nie przychodziło – zbadałam poziom OB, choć zdawałam sobie sprawę, że w ciąży badanie to nie jest miarodajne. Stwierdziłam jednak, że w przypadku czegoś poważnego może być baaardzo podwyższone, czego nie będzie można powiązać już z ciążą. Wiedziałam wprawdzie, że nie przy wszystkich nowotworach OB wychodzi wysokie, ale czułam, że i tak musze je skontrolować. Postanowiłam, że jeśli będzie tylko nieznacznie podwyższone-dam sobie spokój z dalszym myśleniem o guzie póki co. I tak też na szczęście było. Co więcej, bóle same z siebie przeszły w drugim trymestrze… Musze jednak powiedzieć, że nigdy, przenigdy nie przypuszczałabym, że hormony mogą wywoływać tak potworny ból…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UA-48159015-1