Ciąża to szczególny czas, który nie warto zatruwać sobie strachem! Przerobiłam chyba wszelkie możliwe lęki i wierzcie mi-nie warto! Cierpiałam m.in. na:niedoczynność tarczycy,cukrzycę ciążową,anemię,skróconą szyjkę,ZUM i in.(także te domniemane:))Ale choroby te nie były warte mojego lęku...Chcę pokazać, jak z nimi walczyłam i jakimi sposobami się z nimi uporałam. Druga część bloga to ta już z córeczką po drugiej stronie brzucha.Zapraszam serdecznie!
piątek, 11 października 2013
Paranoja nr 6: Stressss
Jak już mieliście okazję się przekonać - non-stop żyłam w strachu, że coś może spowodować, iż nie donoszę ciąży lub będzie miała niekorzystny przebieg. W końcu zaczęłam się stresować, że … się stresuję… Wiem, brzmi prawie jak „głupia głupota”… Ale to był fakt. I jak myślicie – co zrobiłam? Tak, macie rację – rzuciłam się na kompa po pomoc do wujka Google sprawdzić cóż takiego złego stres może zrobić kobiecie w ciąży i jej maleństwu… I wiecie co – wtedy dopiero zaczęłam się bać!!! Ale o tych sensacyjnych informacjach, które odkryłam napiszę w kolejnym poście, gdyż moja mała córunia, która nota bene skończy w niedzielę dwa latka (!), domaga się absolutnej uwagi…:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz