sobota, 12 października 2013

Kontynuując paranoję nr 6 (Stressss cd.)

Tak więc przeczytałam kilka artykułów w necie. Wskazywały one różne okresy ciąży jako te najbardziej newralgiczne dla wpływu stresu na dzieciątko w łonie mamy, jednak co do jednego się zgadzały – stres w ciąży może szkodzić dziecku i to - w szczególnych przypadkach –w poważnym stopniu. Kortyzol – hormon stresu uwalniany do krwi matki w sytuacji zdenerwowania znaleziono także w płynie owodniowym… (tu też można przeczytać co nieco na ten temat: http://www.theguardian.com/science/2007/may/31/childrensservices.medicineandhealth oraz http://vimed.pl/2012/05/przyszla-mamo-nie-denerwuj-sie/). Najbardziej przerażające były dla mnie publikacje wyników badań, wskazujące na powiązanie stresu przyszłej matki z zespołem Downa, autyzmem czy schizofrenią dzieciaczka ! Te wyniki badań wskazywały jednak, że jedynie bardzo traumatyczne przeżycia ciążowe, takie jak np. utrata bliskiej osoby i to szczególnie w I trymestrze ciąży można łączyć z poważnymi następstwami u dziecka. Niczego tak potwornie stresującego na szczęście nie przechodziłam, jednak myśl o tych strasznych powiązaniach pozostała w mojej głowie … Nie da się chyba w ciągu 9 miesięcy nie doświadczyć stresujących sytuacji. Ja miałam ich wiele, począwszy od mojej trwogi dotyczącej szczęśliwego donoszenia ciąży i urodzenia zdrowego dziecka, przeżyć związanych z moimi domniemanymi przypadłościami w tym czasie, poprzez stres na studiach i podczas obrony (w II trymestrze skończyłam studia podyplomowe), różne napięcia w domu (bardzo denerwowały mnie pewne sytuacje czy zachowania męża, np. jego zamiłowanie do używania detergentów, ale o tym w innym poście) aż po realne zagrożenia wynikające z - już nie domniemanych - ale rzeczywistych zagrożeń, takich jak cukrzyca czy skrócona szyjka. Szukałam sposobów na stres, rad dotyczących skutecznego radzenia sobie z tym nielubianym towarzyszem i jedno, co zapamiętałam, stosowałam i polecam to branie głębokich, regularnych i spokojnych oddechów, gdy nadciąga stres. To naprawdę pomaga, a przynajmniej pomogło w moim przypadku. Także drogie przyszłe mamy: RELAX...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UA-48159015-1